Pomaganie jest wyjątkowe, bo możemy odmienić czyjeś życie. Problem jednak w tym, że to życie możemy odmienić nie tylko na lepsze, ale też i na zdecydowanie gorsze. W wyniku naszych prowadzonych w dobrej wierze działań pozornie pomocowych, dzieci mogą być odebrane ich rodzicom, kobieta w szpitalu może przeżyć traumę, a człowiek w potrzebie nie dostanie pożyczki finansowej.
Kiedy zapytać, co kieruje osobami wyjeżdżającymi na wolontariat zagraniczny, pierwszą odpowiedzią jest przygoda. Jest to bardzo wymowne i otwiera to pytanie, dla kogo tak naprawdę chcemy tam jechać. Mamy też przekonanie, że organizatorzy wolontariatów mają dobre intencje. I właśnie to jest podwalina całego problemu, bo nie widzimy kłamstwa już na tym etapie.
O złożoności i szkodliwości sporej części wolontariatów turystycznych rozmawiam z Alicją Kosińską, działaczką na rzecz odpowiedzialnej wolonturystyki, koordynatorką projektu Zanim Pomożesz prowadzonego przez Fundację Go’n’Act oraz trenerką edukacji międzykulturowej. Alicja jest również podróżniczką oraz byłą wolonturystką.
Wolontariat w sierocińcach
Praca w sierocińcu jest prawdopodobnie jedną z najpopularniejszych form wolonturystyki. Żeby biznes wolonturystyczny mógł się kręcić, dzieci są często odbierane rodzinom. W Kambodży 75% dzieci w sierocińcach posiada rodziców. Historia tych dzieci jest przedstawiona jako historia sierot, a nauczyciele to nie wykształceni pedagodzy, tylko zmieniający się co dwa tygodnie nastolatkowie – którzy choć mają dobre intencje, to nie mają kompetencji, żeby prowadzić zajęcia.
W Kambodży od 2005 roku liczba sierocińców wzrosła o 75%, a w nich mieszkało łącznie 16 tysięcy dzieci. Problem z sierocińcami w Kambodży był tak duży, że ostatecznie wprowadzono program rządowy, który miał na celu reintegracje dzieci z rodzicami i zamykanie sierocińców.
Alicja Kosińska
Dziecko znajduje się w ciągłym cyklu opuszczenia. Ono próbuje budować relacje i co chwile jest opuszczane przez kolejnych wolontariuszy. To wpływa na jego budowanie relacji.
Wolontariaty medyczne, biznesowe, ze zwierzętami…
Jest wiele form i wyjazdów, spośród których wolontariusze mogą wybierać – od medycznych po przyrodnicze. Każda z tych dziedzin wymaga jednak bardzo szczegółowej i specjalistycznej wiedzy, którzy wolontariusze nie posiadają. Dobre intencje nie przekładają się na skuteczność działań
Nie chodzi o to, żeby zniechęcać ludzi do niesienia pomocy, ale też nie możemy głaskać wszytskich po głowie dlatego, że chcieli dobrze.
Alicja Kosińska
Dodatkowo rozwój wolonturystyki ma miejsce wyłacznie w krajach, które są arrakcyjne turystyczne, a nie gdzie realnie potrzebna jest pomoc.
Kapitał białej skóry
Kapitał białej skóry to coś, co niesiemy zazwyczaj zupełnie nieświadomie, ale coś, z czego chętnie korzystamy. Szczególnie łatwo zrozumieć jego mechanizm na przykładzie wolonturystyki.
Ciężko by nam było wyobrazić sobie zdjęcie białych dzieci z czarnoskórą osobą dorosłą wśród nich. Byśmy nie zrozumieli w ogóle tego kontekstu, byśmy w ogóle nie wiedzieli, o co chodzi w tym zdjęciu. Natomiast jeśli zobaczymy osobę białą wśród czarnych dzieci, to pierwsze, co pomyślimy, to niesienie pomocy.
Alicja Kosińska
Notatki do odcinka
Tutaj znajdziesz wszytskie linki i nazwy wspomniane w tym odcinku podcastu.
- Zanim pomożesz
- Jak znaleźć odpowiedni projekt wolontaryjny
- Zanim pomożesz na Facebooku
- Fundacja Go’n’Act
- Fundacja Go’n’Act na Facebooku
- Fundacja Go’n’Act na YouTube
- Film Cambodia’s Orphan Business
- Podróże a prawa dziecka
- DŚ 012 Jak dobrze opowiadać o świecie – Weronika Rzeżutka
- No white saviors – o pomocy bez kapitału białej skóry
Możesz wesprzeć ten podcast na kilka sposóbów: polecić go u siebie w mediach społecznościowych czy podyskutować o odcinku na swoim blogu. Możesz również ocenić go w Apple Podcasts albo zostać jego producentem na Patronite i włączyć się w dyskuję na temat jeszcze nieopublikowanych odcinków i tematów.
Nie zapomnij też zostawić komentarza poniżej!
Do usłyszenia!
3 comments
Anka Olej-Kobus
17 kwietnia 2021 at 18:30
Bardzo, bardzo dobra rozmowa. Temat znam od lat, ale wciąż spotykam ludzi, którzy chcieliby „ratować sierotki”. Dokładnie tak, jak o tym mówicie. Dziękuję za mądrą audycję, mam nadzieję, że pomoże ona ludziom zastanowić się co powinni zrobić, aby ich pomoc naprawdę miała sens.
Kasiak
23 maja 2021 at 19:07
Bardzo dziękuję za audycję, otwiera oczy.
Pingback: Praca za granicą – jakie mamy opcje? – Było sobie słowo